Bądź na bieżąco!



Zapisz się do naszego newslettera
i ciesz się najnowszymi informacjami
z Twojego regionu.

Od dziś będziesz wiedział(a) wszystko to, co dzieje się interesującego nie tylko w Twoim sołectwie lecz także w całej Twojej okolicy. Nie zwlekaj, zapisz się już teraz!

zapisz się
Bądź na bieżąco!
zapisz się Zapisz się do naszego newslettera i ciesz się najnowszymi informacjami z Twojego regionu.
DZIŚ:
czwartek,18 kwietnia
Imienieny:
Apoloniusz, Bogusława, Bogusław
dziś
pogoda_1
°C
jutro
pogoda_2
°C
Wyznacz trasę swojej podróży
1
2
Rzeźba bł. Edmunda Bojanowskiego
obrazek
W Grabonogu, z okazji 200 rocznicy urodzin bł. Edmunda Bojanowskiego stanęła dwumetrowa rzeźba, upamiętniająca tego wybitnego społecznika. Uroczystego poświęcenia pomnika dokonał sam ks. arcybiskup metropolita poznański Stanisław Gądecki, który uczestniczył również w nabożeństwie majowym poprowadzonym przez Siostry Służebniczki.

Edmund Bojanowski urodził się 14 listopada 1814 r., jako syn Walentego i Teresy z Umińskich (z pierwszego małżeństwa Wilkońskiej), średniozamożnych właścicieli ziemskich, zamieszkałych w wielkopolskiej wiosce Grabonóg, odległej ok. 3 km od Gostynia. W tej głęboko religijnej rodzinie pielęgnowano polskie tradycje patriotyczne: cześć dla bohaterów narodowych oraz miłość do podzielonej przez zaborców Polski. Walenty Bojanowski był uczestnikiem powstania listopadowego i został za to ukarany przez rząd konfiskatą rodowego majątku.

Wydarzeniem z dzieciństwa, do którego często nawiązywał E. Bojanowski, była łaska wysłuchania gorącej modlitwy jego matki przed Pietą w bazylice ojców filipinów na Świętej Górze w Gostyniu o zdrowie dla dziecka, kiedy lekarze nie dawali już szans wyleczenia ciężkiej choroby. Jako wotum rodzina ofiarowała do kościoła srebrne Oko Opatrzności. Gdy Edmund miał 11 lat, Bojanowscy przeprowadzili się do odległego ok. 35 km Płaczkowa.

Rodzice chcieli zapewnić Edmundowi gruntowne wykształcenie. Początkowo pobierał prywatne lekcje w domu. Szczególny wpływ na rozwój jego osobowości wywarł wówczas nauczyciel ks. Jakub Siwicki, wikariusz z Dubina. W 1832 r. – jako 18 letni młodzieniec – Edmund rozpoczął studia na Uniwersytecie Wrocławskim. W pierwszych latach nauki był wolnym słuchaczem, uzupełniając równocześnie średnie wykształcenie. Immatrykulowanym studentem wydziału filozoficznego został w 1835 r. W latach 1836 - 1838 kontynuował studia w Berlinie, korzystając także z wykładów z historii sztuki, muzyki, psychologii, poezji i logiki. Największą jego pasją stała się wówczas literatura: pisał między innymi artykuły o polskich zabytkach, przetłumaczył na język polski wiersze liryczne, pieśni serbskie i czeskie, a także „Manfreda” Byrona. Niestety, poważna choroba płuc zmusiła go do przerwania studiów. W 1838 r. formalnie opuścił Uniwersytet Berliński. Po odbyciu kuracji w Dusznikach - Zdroju wrócił do Grabonoga i zamieszkał u swego przyrodniego brata Teofila Wilkońskiego, który po śmierci rodziców był jego najbliższym krewnym.

Wkrótce Edmund Bojanowski aktywnie włączył się w nurt pracy społecznej, której celem było moralne i kulturalne odnowienie narodu polskiego. Chociaż sam był cierpiący, potrafił skierować swoją naturalną wrażliwość na potrzeby innych: jako właściciel ziemski szczególnie zainteresował się problemem poprawy warunków życia ludzi z najuboższych warstw społecznych. Został członkiem Wydziału Literackiego przy Kasynie Gostyńskim (przyczynił się do zakładania czytelni wiejskich), Towarzystwa Naukowej Pomocy, Towarzystwa św. Wincentego a’Paulo, Ligii Polskiej. Był współtwórcą miejskich ochron dla dzieci w Poznaniu, Gostyniu, Śremie i Psarach.

Rozwijał także talent pisarski. Jego publikacje ukazywały się w czasopismach Przyjaciel Ludu (1834 – 1849), Marzanna oraz roczniku Melitele. Prowadził też własną działalność wydawniczą. Najciekawszą jego inicjatywą w tej dziedzinie było Pokłosie. Zbieranka literacka na korzyść sierot, wydawane w latach 1852 – 1862 - periodyk publikujący utwory krajowych i zagranicznych poetów romantycznych. W Pokłosiu znalazły się, między innymi, utwory: A. Mickiewicza, Z. Krasińskiego, C. K. Norwida, A. Fredry, T. Lenartowicza, K. Ujejskiego, F. Morawskiego. Stały dochód na rzecz sierot uzyskiwany z tej publikacji szacuje się na ok. 100 talarów rocznie, dlatego E. Bojanowski wkładał wiele wysiłku, aby pismo ukazywało się systematycznie: prowadził korespondencję, gromadził nadesłane utwory, dokonywał ich selekcji, pertraktował z drukarniami, a potem zajmował się kolportażem gotowych tomów. Będąc miłośnikiem polskiego folkloru, wraz z ks. H. Koszutskim w latach 1860 – 1862 wydawał również periodyk dla ludu Rok Wiejski, w którym publikował - przeważnie anonimowo - także własne utwory. Jest autorem Pieśni wiejskich dla ochronek, które przez wiele lat przypisywano T. Lenartowiczowi. W 1863 wydał w Poznaniu Starodawne przysłowia dla ochronek. Prowadząc działalność wydawniczą i społeczną E. Bojanowski osobiście poznał A. E. Odyńca, współpracował z T. Lenartowiczem, W. Polem, A. Cieszkowskim, K. Libeltem, a także lekarzem K. Marcinkowskim - inicjatorem pracy organicznej. Utrzymywał też kontakt z innymi obrońcami polskości, między innymi z działającym na Śląsku J. Lompą oraz z K. C. Mrongowiuszem, znakomitym filologiem z Mazur.

Powszechny szacunek i miano „drugiego Wincentego a’Paulo” zyskał Edmund Bojanowski wówczas, gdy w czasie epidemii cholery, która w 1849 r. nawiedziła Gostyń i okolice, z narażeniem życia pielęgnował chorych. Nie pozostał także obojętny na los sierot, dla których przy współpracy z innymi ziemianami założył tzw. Instytut - Dom Miłosierdzia, prowadzony przez siostry szarytki. Osobiście zajął się urządzeniem domu, zgromadzeniem potrzebnych środków materialnych oraz sprowadzeniem sióstr. Szczególnie zależało mu na zapewnieniu dzieciom jak najlepszych warunków rozwoju, aby ich sieroctwo nie kładło się cieniem na dalszym życiu. Dzieci wyczuwały jego autentyczną miłość i spontanicznie nazywały go tatą.

GALERIA ZDJĘĆ
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy
Dodaj komentarz

UWAGA! Dodawanie komentarzy tylko dla zarejestrowanych użytkowników. ZALOGUJ SIĘ | ZAREJESTRUJ SIĘ